UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Zdenerwowany nauczyciel kazał Jasiowi za karę napisać w domu 100 razy: Nie będę więcej mówił do nauczyciela po imieniu.. Jasio na drugi dzień przynosi wykonane zadanie, nauczyciel sprawdza i zdziwiony pyta: -Dlaczego napisałeś to zdanie nie 100 a 200 razy? -Bo cie lubię, Kaziu!
Pani w pierwszej klasie podstawówki na lekcji o literce J pyta dzieci: -Jakie znacie imiona na literkę J? Chłopiec z pierwszej ławki podnosi palec i odpowiada: -Wszyscy w mojej rodzinie mają imię na literkę J: Jantek, Jagnieszka, Jagata. Tylko ja nie mam imienia na J! -A jak masz na imię? - pyta nauczycielka - L U L J A N !!!
Jest sesja egzaminacyjna.Profesor zadaje pytania studentowi ale student nie odpowiada na zadne z nich.W koncu profesor sie go pyta: -Czy wie pan kto to jest student? -Nie-odpowiada -Student to jest takie gwno ktore probuje doplynac do wyspy magister. -A wie pan kto to jest profesor?-pyta student -Nie -Profesor to jest takie gwno,ktore doplynelo do wyspy magister i teraz robi fale ,zeby inne gowna nie doplynely.
Przychodzi dresiarz do biblioteki: - Poproszę jakąś książkę, nauczyciel każe mi poczytać! Bibliotekarka patrzy na niego i widząc twarz wykazującą na IQ 60 proponuje: - Może coś z literatury lżejszej? - Może być ciężkie. Wozem jestem!
Pani zadała dzieciom ułożenie zdań z użyciem słowa Prawdopodobnie. Dzieci napisały historyjki typu: idzie zima, prawdopodobnie spadnie śnieg. Jasio oczywiście wymyślił cos innego: - Moja starsza siostra bierze lekcje fortepianu. Ostatnio, jak przyszedł do niej nauczyciel, ona zdjęła majtki, on rozpiął spodnie. Prawdopodobnie nasrają do fortepianu.
Student zapił się na śmierć, wysiadła mu wątroba po prostu i staje przed św. Piotrem. Ten mówi mu: - No student, do nieba Cię wpuścić nie mogę, ale młodo umarłeś, to dam Ci wybór: chcesz piekło zwykłe, czy studenckie? Student na to: - Studenckie życie mnie zabiło, pójdę jednak do zwykłego piekła. No i jak powiedział, tak się stało. W piekle impreza na całego, alkohol, seks, muzyka... Tylko codziennie wieczorem przychodzi diabeł i każdemu wbija gwoździa w tyłek. Minęło sto lat, aż student pomyślał sobie, że studenci to zawsze mieli lepiej, zniżki, etc. i poszedł do św. Piotra poprosić o przeniesienie do piekła studenckiego. Św. Piotr dał się jakoś przekonać. Następne sto lat student imprezuje, jak przedtem tylko diabła z gwoźdźmi nie ma. Po stu latach jednak przychodzi diabeł z workiem i mówi... - No student... ...SESJA.
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta: - O! Widzę, że nie pracujemy. - Nie pracujemy - potwierdza student. - Opieprzamy się... - mówi dalej policjant. - Ano, opieprzamy się - potwierdza student. - O! Studiujemy... - mówi policjant. - Nie. Tylko ja studiuję.
Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać. - Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami. - Mam. - To daj. - student przepisał zadanie i podał do tyłu po kilku minutach. - Pss...! Masz drugie? - Mam. - To daj. - student przepisał i podał po kolejnych kilku minutach. - Pss...! Masz trzecie? - Mam. - To daj. Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos: Pss...! Zdał pan, proszę indeks...